sobota, 29 czerwca 2013

Zwyklak II

I znowu wieje nudą... Chyba się starzeję albo co gorsze kończą mi się zapasy kreatywności. To dopiero byłby klops. Sutaszu dawno nie było, ale coś tam sobie szyję tylko skończyć nie mogę. Z drugiej strony koraliki to dużo bardziej wdzięczny temat, bo jak je dobrze "nadziać" to i tak będzie równo. Ze sznurkami tak łatwo nie jest, dlatego gdy jestem zmęczona albo mam zły humor nigdy się za sutasz nie biorę. A z tego wynika, że jeszcze przez jakiś czas będę Was męczyć moim niezbyt zaawansowanym wytwórstwem koralikowym.

Prosta bransoletka powstała z resztek koralików, jako uzupełnienie naszyjnika mojej mamy, dokładnie tego (klik).


P.S. Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem! Trochę zrezygnowana byłam i miło mi się zrobiło gdy je przeczytałam.

wtorek, 25 czerwca 2013

Zwyklak

Zwyklak jakich wiele. Wzięłam Rivoli. Oplotłam według tutka Weraph. Dołożyłam falbankę od siebie. Zawiesiłam wkurzające dyndadełka. Nie ma się czym zachwycać. Koniec:-)



czwartek, 20 czerwca 2013

Kilimandżaro

Rzutem na taśmę zgłaszam swoją ostatnią pracę do wyzwania pt. Tanzania. Skojarzenie - Kilimandżaro. Wszyscy wiedzą, że to najwyższa góra Afryki, ale nie każdy słyszał, że ma trzy szczyty:
     - Uhuru 5895 m n.p.m.
     - Mawenzi 5150 m n.p.m.
     - Shira 3940 m n.p.m.


Tak więc na wisiorze umieściłam trzy szczyty z chryzokoli - dwa większe i jeden malutki:) Natomiast kolory dobrałam w nawiązaniu do zdjęć góry:


Chryzokola pasowała idealnie. Wygląda jak zielono-szara góra z kawałkiem nieba:)




wtorek, 18 czerwca 2013

Skomasowany

"Skomasować" - zdarza Wam się używać tego słowa w rozmowie? Pewnie rzadko albo i nawet wcale, tym bardziej gdy rozmowa jest luźna, a jej tematem są typowe pierdoły. A mi się zdarzyło... i to w ciągu dwóch dni, w dwóch osobnych rozmowach... Mój rozmówca raczył "słowo" wychwycić i stwierdził, że to wynik intensywnego pisania pracy magisterskiej. Miał rację. Pisanie magisterki w terminie "na wczoraj" wywołuje niekontrolowaną mutację neuronów w mózgu człowieka, co prowadzi do destrukcyjnych zachowań jednostki, objawiających się głównie jako: ograniczenie spożywania pełnowartościowych posiłków, przewlekła bezsenność, reglamentacja kontaktów z otoczeniem społeczno-kulturalnym oraz w skrajnych przypadkach załamanie psychiczne i utrata zmysłów. Postanowiłam więc wrócić "do siebie" i zrobiłam bransoletkę:) Nic szczególnego - kolorowe gumki i beaded beadsy wykonane z FP i Toho. Oczywiście koralikowe koraliki są improwizowane, uszyte z tego co akurat było pod ręką, wzór z głowy.







czwartek, 13 czerwca 2013

Bombery II

Pod ostatnim postem z premierą Bomberów zostawiłyście mnóstwo miłych komentarzy. Strasznie Wam dziękuję i niezmiernie się cieszę, że spodobała Wam się moja wersja spike'ów. Jak zapowiadałam, na jednych się nie skończyło, więc dzisiaj pokazuję kolczyki w kolorach wrzosów. Poprzednie były drapieżne, te według mnie są za to bardziej eleganckie. Zdecydowanie pasowały by do weselnej kiecki.



Pokażę jeszcze pudełko, w które pakowałam nagrody w wiosennym candy. Jak zwykle zrobiłam je sama. Środek miał wyglądać trochę inaczej, ale wiadomo, że pomysł ewaluuje i ostatecznie do wypełnienia użyłam papieru pakowego i jutowego sznurka.


sobota, 8 czerwca 2013

Bombery

Bombery! Zupełnie nie wiem dlaczego właśnie tak nazwałam te kolczyki. Nie ma to nic wspólnego z określeniem "bombowe", raczej z niewiadomych przyczyn kojarzą mi się z bombą - tak! bo są okrągłe? no... takie pękate:D i mówię tak na nie odkąd nadziałam pierwszy koralik na żyłkę. 

Wzór od początku do końca to mój wymysł. Jak robiłam pierwszy kolczyk to skrupulatnie zapisywałam krok po kroku jego wykonanie. Inaczej drugiego bym chyba nie uszyła. Na szczęście instrukcja działa i jestem już w trakcie trzeciej pary. Tylko koralików brak, a przecież tak niedawno uzupełniłam zapasy za niemałą sumkę:-(






czwartek, 6 czerwca 2013

Kontrast

Rozpisywać się nie będę, bo jutro mam (chyba jednak już dzisiaj) egzamin u Rudej Małpy. Biorąc pod uwagę fakt, że każdy student na tym egzaminie marzy o 3=, określenie pani doktor jest na prawdę delikatne...

Naszyjnik powstał z myślą o wyzwaniu pt. Tanzania. Kojarzy mi się z kolorową, kontrastującą biżuterią wytwarzaną i noszoną przez ludność zamieszkującą w tym kraju. Sznur koralikowo-szydełkowy wykonałam z niebieskich koralików euroclass w dwóch wykończeniach - matowym i błyszczącym.Gdy przyjrzycie się zdjęciom zobaczycie delikatny wzór rombów. Zawieszka jest akrylowa, można ją zdjąć i nosić sam sznur.

Po raz pierwszy do wykonania zdjęć użyłam zestawu bezcieniowego (namiot, statyw, lampy), który dostałam ostatnio w prezencie. Skłoniło mnie to do przeczytania kilku poradników o robieniu makrofotografii, kompozycji zdjęcia, bardziej zaawansowanej obsłudze aparatu (wartość przysłony, czas migawki, balans bieli, ISO i takie tam bzdety, które ciężko ogarnąć, ale są bardzo pomocne!). Będę się starać robić coraz lepsze zdjęcia!




 


Na koniec pochwalę się jeszcze skarbami, które dostała od Agnieszki Kamińskiej. Złapałam na jej blogu szczęśliwe cyferki na liczniku i w nagrodę wybrałam sobie kolczyki-wachlarzyki. Agnieszka dorzuciła jeszcze trochę słodkości i coś co trudno nazwać - według mnie to kulkokwadrat:-). Niby kulka, ale jak się obejrzy na żywo i obróci w łapkach to wychodzi niby kwadrat! Tak czy siak zawieszka podbiła moje serce i już dynda u telefonu. Dziękuję!


niedziela, 2 czerwca 2013

Nie takie Google złe jak je malują, czyli widget "Obserwatorzy" zostaje z nami!

Przynoszę Wam dobre wieści! Zarówno gadżet "Obserwatorzy", jak i możliwość obserwowania blogów przez profil Bloggera nie zostaną zlikwidowane z dniem 1 lipca. Panika jaka wybuchła ostatnio na blogach w związku z zapowiedzianą likwidacją czytnika RSS (Google Reader) jest bezzasadna.

O usunięciu czytnika RSS (Google Reader) przeczytałam już jakiś czas temu i nie przejęłam się tym zbytnio. Jednak po fali wpisów na blogach o likwidacji możliwości obserwowania blogów, zaczełam drążyć ten temat. W tym celu zatrudniłam moją prywatną pomoc komputerowo-programistyczną, w pełni wykwalifikowaną i na dodatek dobrze potrafiącą wytłumaczyć nawet najbardziej skomplikowane kwestie  takiemu laikowi jak ja. I wczoraj wreszcie usłyszałam dobrą nowinę: "Nie wykasują Ci obserwatorów!"

Do rzeczy:
1 lipca Google likwiduje Google Readera, a nie czytnik Bloggera (oraz gadżet Google Friend Connect). Są to dwa zupełnie osobne czytniki. To z czego my korzystamy używając gadżetu "Obserwatorzy" to czytnik Bloggera. Gdy obserwujemy czyjegoś bloga przez nasz profil w Bloggerze (klikając na "Dołącz do tej witryny" lub dodając adres bloga bezpośrednio w naszym profilu) korzystamy z kanałów RSS. Dzięki temu, gdy na obserwowanym blogu pojawia się nowy post widzimy o tym informację . Tak samo działa Google Reader. Poza tym jest on połączony z profilem na Bloggerze, przez co nie musimy dodawać osobno blogów na Readera i na Bloggera (obserwowany blog jest dodawany automatycznie w obu czytnikach). Jak widać są to bardzo podobne narzędzia i chyba stąd wynika ta cała panika.

Podsumowując:
Na naszych blogach nic się nie zmieni. Dalej będą "Obserwatorzy", dalej będziemy mogli obserwować blogi przez profil Bloggera, jedyne co zostanie usunięte to czytnik Google Reader. (Uwaga: jest to wniosek mój i mojej "pomocy", sformułowany na podstawie informacji znalezionych w sieci, a nie oficjalne oświadczenie Googla.)

Co z Bloglovin?
Bloglovin to niewątpliwie dodatkowe miejsce gdzie możemy reklamować swojego bloga i utworzenie tam profilu oraz dodanie swojej strony na listę nie zaszkodzi. Jak widzicie z boku mojego bloga pojawił się widget do obserwowania przez Bloglovin i na pewno tam zostanie. Dlaczego? Bo sama w ciągu ostatnich dni znalazłam tam kilka ciekawych rękodzielniczych zagranicznych blogów, na które pewnie trudno było by mi trafić.

Co z "Obserwatorami w Google+"?
Gdy wejdziecie w panel swojego bloga w zakładkę "Układ", a następnie w odpowiedniej kolumnie klikniecie "Dodaj gadżet" wyświetli się okienko z możliwością wyboru różnych widgetów. Tam też są zwykli "Obserwatorzy", którzy teraz zostali przeniesieni do zakładki "Więcej gadżetów". Natomiast w zakładce "Podstawy" znajduje się teraz widget "Obserwatorzy w Google+". Jest to praktycznie to samo co tradycyjni "Obserwatorzy" tyle, że opcja ta dostępna jest dla użytkowników Google+. Jeśli macie konto w Google+ możecie dodatkowo dodać ten gadżet na swojej stronie. Tradycyjni "Obserwatorzy" i "Obserwatorzy w Google+" mogą być wyświetlani jednocześnie na blogu. Jednak, żeby używać tych z "+" trzeba mieć konto na Google+ połączone z profilem Bloggera. Ma to jedną istotną wadę: jeśli posługujecie się pseudonimem na blogu to po połączeniu kont będziecie automatycznie podpisywać się Waszym imieniem i nazwiskiem. Pseudonim można dodać opcjonalnie obok imienia i nazwiska. Niekiedy jest to utrudnione - mój pseudomin nie spodobał się w "+" i musiałam usunąć z niego kropki... Głupie. 

I to chyba tyle:-). Jeszcze na potwierdzenie moich słów kieruję Was tutaj: http://www.lifeandeverythingelseinbetween.com/2013/03/google-readergfc-information.html.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...