czwartek, 23 maja 2013

Wakacyjnie w Tanzanii

Typowo letnie, wakacyjne kolczyki. Kojarzą mi się z morzem, słońcem i bursztynami na plaży. Jak widać dopiero rozkręcam się w "kryształkowym szale". Sutasz chwilowo zdecydowanie poszedł w odstawkę, zamiast szyć ciągle plotę te malutkie koraliki. Na dość złego niedawno zrobiłam spore koralikowo-kryształkowe zakupy, więc mam się na czym twórczo wyżywać.

12 mm Rivoli Swarovskiego w kolorze Crystal Golden Shadow oplotłam Toho 15o Opaque Turquoise i Toho 11o Silver-Lined Milky Teal oraz dodałam krople w kolorze Dark Topaz. Pokombinowałam trochę z "falbanką" tak, by koraliki z zewnątrz tworzyły delikatny owal.

Całkowita długość kolczyków to 6 cm.

Szukając inspiracji do nowego wyzwania w KK "Tanzania" trafiłam na blog ze wspaniałymi zdjęciami z Tanzanii. Znalazłam tam post, w którym pokazana jest koralikowa biżuteria wytwarzana przez mieszkańców tego kraju (klik). Na tym samym blogu znalazłam też przepiękne zdjęcie (klik), które mocno wpłynęło na kolory koralików wykorzystane w kolczykach. Idąc za ciosem tak sobie pomyślałam żeby zgłosić kolczyki na wyzwanie.



poniedziałek, 20 maja 2013

Wyzwanie: Gotyk

Kolejne wyzwanie w Kreatywnym Kufrze, tym razem pt. Gotyk. Wyszły więc spod mojej ręki kolczyki z fasetowanymi kryształkami. Wydaje mi się, że pasują do założeń tego okresu: są "na bogato", są ażurowe, są lekkie, jest łuk, jest kolorowe szkiełko jak w witrażach.

Kolczyki razem z biglami mają 5 cm długości. Wykonałam je z Toho Permanent Finish Galvanized Aluminium 15o i 11o, Toho Silver-Lined Milky Nutmeg 11o oraz kryształków czeskich w kolorze Olivine. Oplecione według lekko zmodyfikowanego tutoriala Weraph, za to falbanka to już mój wymysł.

Pewnie już zauważyłyście, że lubię próbować nowych rzeczy, a potem przez dłuższy czas wytwarzam tylko je. Tak było chociażby z wężami koralikowo-szydełkowymi. Więc w tym momencie jestem na etapie oplatania każdego kryształka jaki znajdę w moich przydasiach. Będę Was teraz zanudzać oplatanymi Rivoli:-)

 

sobota, 11 maja 2013

Wyniki wiosennego candy!

Nareszcie wylosowałam zwycięzców wiosennego candy! Jak widać za oknem, moje candy odniosło oczekiwane efekty. Słońce, "ciepełko" i użytkowanie zwiewnych sukienek skutecznie poprawiły mi humor ostatnimi dniami i dodały tryliardy dżuli energii. Nie przedłużając... oto zwycięzcy:

Zestaw nr 1 (zdecydowanie najpopularniejszy wśród Waszych wyborów) wylosowała Jomo!


Zestaw nr 2 trafi do Agnieszki Dancewicz!


Natomiast zestaw nr 3 otrzyma alicjamagdalena


Zwyciężczyniom gratuluję! Jomo i Agnieszko sprawdźcie koniecznie pocztę, bo wysłałam do Was maile z pytaniami. Alicjomagdaleno proszę odezwij się do mnie (tworczynielad@wp.pl), bo nie mogę znaleźć adresu mailowego w Twoim profilu.

Osobom, które niestety tym razem miały pecha bardzo dziękuję za udział w candy i zapraszam w przyszłości na kolejne.

piątek, 10 maja 2013

Żółty na wiosnę

Sklepowe wieszaki w tym sezonie atakują nas wielością barw. Mi najbardziej do gustu przypadł cytrynowy żółty i uparłam się by choć odrobinę mnie przyozdobił. Powstały więc szaro-żółte kolczyki z przepięknymi kroplami labradorytu mieniącymi się dość nietypowo, bo na żółto-pomarańczowo. I jak zwykle na ostatnią chwilę zgłaszam je na wyzwanie w KK jako moja druga praca.


środa, 8 maja 2013

Polubiłam kryształki Swarovskiego

Stało się! Jeszcze rok temu zarzekałam się, że kryształków Swarovskiego ogólnie nie lubię, a jeśli już to maksymalnie toleruję małe Bicone. Ale jak wiadomo kobiety to sroki i prędzej czy później po błyskotkę sięgnąć muszą. Tak więc zaczęłam od obszycia sutaszem małego Rivoli Chaton w kolorze Emeral, a potem już poszło z górki. Namęczyłam się przy wszywaniu 2,5 mm kryształków w oprawie w kolorze Luminous Green (niestety dokładny kolor nie jest uchwycony na zdjęciach). Ciągle mi było mało więc dołożyłam jeszcze krople w kolorze Sapphire. Wyszły mi bardzo eleganckie, wieczorowe kolczyki, które przy okazji zgłaszam na wyzwanie w Kreatywnym Kufrze "Kolczyki".



wtorek, 7 maja 2013

Filofuny nowocześnie

Już dawno, dawno temu wymyśliłam sobie żeby zapleść sutasz tak jak to się kiedyś robiło z filofunami. O dziwo efekt mnie bardzo mile zaskoczył. W jeden wieczór powstały aż cztery bransoletki. Żeby było bardziej "na czasie" dodałam kawałki grubego łańcuszka. Poza tym ostatnio do wszystkiego dodaję łańcuch:) Pierwsza bransoletka poleciała jako wymiankowy prezent do AnetyA, możecie zobaczyć ją w tym poście. Reszta czekała na zrobienie zdjęć. Niestety bransolety dość kapryśnie do nich pozowały, w ciągu miesiąca zrobiłam chyba cztery sesje i żadna nie była zbyt udana. Trudno. Nie mam już cierpliwości żeby robić kolejną.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...