Niedawno nareszcie kupiłam sobie pistolet na klej termotopliwy. Oczywiście trzeba było go porządnie przetestować! Powstało więc "stadko" filcowych róż w jesiennych kolorach. Początkowo chciałam nimi hojnie przyozdobić mój zimowy płaszcz, jednak w praktyce okazało się, że co za dużo to nie zdrowo:) W desperacji stopniowo zmniejszałam liczbę kwiatów (a tak chciałam mieć je wszystkie na płaszczu!) mając nadzieję, że chociaż jedna będzie pasować. Niestety mój płaszcz ma stójkę, dwurzędowe ozdobne guziki, pagony oraz cztery "klapki" imitujące kieszenie i nijak moje róże do niego nie pasują. Cóż zrobić... pozostaje mi kupić nowy płaszcz (tylko za co?!) żeby broszki się nie zmarnowały:D
A moze do kurtki? Torebki? Czapki i szalika? Gdzies sie musza zmiescić! :D Razem wyglądają imponujaco, szkoda je rozdzielać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie - jak można rodzeństwo rozdzielić? Poza tym kolory specjalnie dobierałam tak, żeby wszystkie różyczki do siebie pasowały.
UsuńŚwietnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńwyglądają super!
OdpowiedzUsuńWyszły rewelacyjnie! Bardzo mi się podobają. Świetnie dobrałaś kolory. Jak nie znajdziesz na nie pomysłu, to mogę się nimi zaopiekować :D :D :D
OdpowiedzUsuńRóże są bardzo ładne. Pięknie będą wyglądać na grubym sweterku. Ja po pierwszym użyciu pistoletu, byłam cała poklejona a praca, którą wykonywałam również.
OdpowiedzUsuń