Koniec obijania się! Właśnie szykuję dla Was porcję postów. Zdjęcia już zrobione, zgrane, muszę tylko je wybrać, co nieco poprawić, napisać kilka słów i... siup na bloga - nareszcie:-)
Dzisiaj muszę się pochwalić kolejną udaną wymianką na forum
CraftLadies. Przypadło mi zrobić prezent dla
Tobatki. Na szczęście Tobatka nie szyje sutaszu, więc wybór tej techniki był oczywisty. Dalej padło na wisior długości pępkowej i kolczyki do kompletu - według jej preferencji. Wisior wyszedł mi dość nietypowy, bo w wersji 6 w 1(!), a stało się to tak:
Szyłam sobie to największe, najbardziej ozdobne koło i tak jakoś mi się troszkę rozrosło... Może nawet troszkę za bardzo... I przestraszyłam się, bo Tobatka napisała, że nosi się raczej zachowawczo, stonowanie, choć ma wewnętrzną potrzebę, by poszaleć, nie przepada za dużymi naszyjnikami. Więc zaświtało mi w głowie, żeby zrobić naszyjnik modułowy - w zależności od nastroju czy pogody za oknem można ułożyć sobie dowolną wielkościowo wersję.
Dokładnie wygląda to tak:
Naliczyłam sześć dobrze wyglądających zestawów. Oczywiście da się ułożyć więcej, ale powiedzmy, że reszta jest już skompletowana na siłę.
Numer 1. Pełny wisior.
Numer 2. Proste koło.
Numer 3. Pękata kropla onyksu.
Numer 4. Połączenie dwóch powyższych elementów.
Numer 5. Ozdobne koło z onyksami, koralem i metalizowanymi Toho.
Numer 6. Zestawienie ozdobnego koła z dyndadełkiem:-)
Jednym słowem do wyboru do koloru. Tobatka lubi zestawy biżuterii, więc doszyłam do kompletu kolczyki.
Cały zestaw prezentuje się tak:
Na koniec pochwalę się moim prezentem. Zrobiła go
Yennene, która wykonuje od podstaw szklane koraliki. Strasznie się ucieszyłam, że wylosowała właśnie mnie, bo już od dawna chciałam mieć coś z jej warsztatu.