Tak jak w tytule za sprawą szkółki wracam do sutaszowania. Przez cały wrzesień i październik nie miałam na to cierpliwości, a przede wszystkim czasu. Powstawały więc masowo węże szydełkowe - łatwo, prosto i przyjemnie, można się przy nich zrelaksować.
Kolorystyka została narzucona - koral i czerwień. Projekt oczywiście był nieco innych, ale standardowo uległ modyfikacji w trakcie pracy. Musze przyznać, że podoba mi się ten wzór i coś mi się wydaje, że go kiedyś powtórzę.
Bardzo udany powrót do sutaszu, bardzo lubię tego typu formy :) Faktycznie jeśli chodzi o sutasz potrzebne są spore pokłady cierpliwości i czasu inaczej może frustrować :)
OdpowiedzUsuńPołączenie koralowego z szarym w Twoim wydaniu właśnie pobiło moje ulubione połączenie szarego z żółtym!
OdpowiedzUsuńWłaściwie to kolczyki miały być całe czerwone, ale wyliczyłam że zabraknie mi pół metra sznurka i trzeba było pokombinować:D
UsuńBardzo energetyczne kolczyki :) Ognista czerwień w połączeniu z szarością robi wrażenie. Efekt jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTak jak nie przepadam za czerwonym, i to jeszcze w połączeniu z szarym (!), tak te kolczyki po prostu mi się podobają. Mogłabym je założyć :)
OdpowiedzUsuńCzy to co dynda na dole to koral czy może kwarc cherry? Mam wrażenie, że jest trochę przekłamany kolor na moim monitorze.
pozdrawiam,
Agata
Kropelki są z korala tylko faktycznie mają trochę dziwny kolor - są delikatnie pomarańczowe, kolor nie jest jednolity, więc pewnie stąd to wrażenie. Poza tym zdjęcie robiłam w namiocie bezcieniowym, więc światło jest miękkie i tak jakby "wygładza" kamienie.
Usuńcudne są :) bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, te kolory idealnie do siebie pasują:)
OdpowiedzUsuńThey are beautiful!!!
OdpowiedzUsuńKolczyki wyszły piękne :)
OdpowiedzUsuń