Przez zupełny przypadek powstał twór, który może być naszyjnikiem lub bransoletką. Zaczęło się od tego, że wydziergałam trochę zbyt szeroką bransoletkę, co okazało się dopiero po wklejeniu końcówek i zamocowaniu zapięcia. Chwilę pokombinowałam, dodałam łańcuszek i efekt mnie zaskoczył. Na dodatek naszyjnik może być noszony w dwóch wariantach.
O, i to jest dowód, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda na ręce z tym łańcuszkiem!!!!
OdpowiedzUsuńO proszę, i tak bransoletka stała się naszyjnikiem - super pomysł :)
OdpowiedzUsuńmi lepiej przypasiła bransoletka:)
OdpowiedzUsuńMuliniane-cudenka.blogspot.com
Pozdrawiam:)
Genialny pomysł, w szczególności świetnie to wygląda w tej wersji jako bransoletka:)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł... ja bym na coś takiego nie wpadła...
OdpowiedzUsuńAle z tego morał, że przypadki są bardzo dobre :)
Szczerze powiem, że ta bransoletka już po zmontowaniu leżała na moim biurku chyba ze dwa tygodnie i cały czas myślałam co z nią zrobić. Zgadzam się, że przypadkowe pomysły zazwyczaj wychodzą lepiej niż te zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak na dobrą sprawę to i jedno i drugie jest ładne. Ja jeśli mam robić naszyjniki to korzystam z bazy do naszyjników https://pl.silvexcraft.eu/2264-do-naszyjnikow i jestem zdania, że właśnie takie rzeczy są dla mnie zdecydowanie najlepsze.
OdpowiedzUsuń