Jak wiecie mam nieustającą potrzebę próbowania nowych technik. Objawiła się ona po raz n-ty kilka dni temu. Nie było to jednak tradycyjne "znienacka", wręcz przeciwnie. Potrzeba wykiełkowała i rosła, rosła, rosła... niczym bajkowa magiczna fasola. A to wszystko za sprawą dwóch modelinowych maniaczek: Katalin i Decomamy. Podglądałam ich blogi od dłuższego czasu, podziwiałam, wzdychałam i w końcu stwierdziłam, że raz kozie śmierć - pora spróbować.
Na pierwszy ogień poszły słodkości i hamburgery. Niestety lody, muffinki i kawałki tortu w postaci kolczyków, bransoletek i zawieszek do telefonu nie doczekały się zdjęć. Udało mi się sfotografować tylko hamburgery. Może to i dobrze, bo wyszły mi zdecydowanie najlepiej i nie będzie dużej kichy:-D
Na pierwszy ogień poszły słodkości i hamburgery. Niestety lody, muffinki i kawałki tortu w postaci kolczyków, bransoletek i zawieszek do telefonu nie doczekały się zdjęć. Udało mi się sfotografować tylko hamburgery. Może to i dobrze, bo wyszły mi zdecydowanie najlepiej i nie będzie dużej kichy:-D
No proszę, jaka z Ciebie zdolniacha :-)
OdpowiedzUsuńAż głodna sie zrobiłam! ;)
OdpowiedzUsuńO rany,ja też pomyślałam o jedzeniu i sama nie wiem czy to dobrze?Rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńWyszły super! :) Aż trudno uwierzyć, że to Twoje pierwsze poczynania z modeliną :).
OdpowiedzUsuńwyglądają "jak żywe" :)
OdpowiedzUsuńfajne! używasz foremek? :)
OdpowiedzUsuńNie. Nawet nie posiadam foremek, bo moje zaplecze modelinowe ogranicza się do kilku kostek fimo i tego co mam w domu: linijki, tłuczka do mięsa, nożyka do papieru itp.:) Wszystko robiłam "w łapkach".
Usuńsuper!tym bardziej czekam na więcej ;)-bo "bombery" bardzo mi się podobały!
UsuńBardzo apetyczne kolczyki :) świetny pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam przy okazji na candy na naszym blogu ;)
bardzo udane te koty;)
OdpowiedzUsuńhaaa ale super!! :))
OdpowiedzUsuńbaaaadzo mi miło:) pięknie Ci wyszło! czekam niecierpliwie na dalsze ulepki i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń